Idea zero waste stała się wręcz modna, tak, że stała się świetnym chwytem marketingowym, który ma przyciągnąć uwagę klienta. Chociaż nie jestem specjalnie zwolenniczką marketingowego bełkotu to jednak muszę przyznać, że samo hasło warto na tyle powtarzać, by wzbudzić nim zainteresowanie i być może zasiać ziarno niepokoju i zainspirować do zmiany stylu życia. Na ten świadomy, odpowiedzialny i rozsądny. Zdrowy rozsądek na pewno pozwoli każdemu ocenić czy dany produkt rzeczywiście warto kupić.
Co ciekawe, z doświadczenia sprzedawcy różnego rodzaju kosmetyków wynika, że owszem chętnie sięgamy po szklane, wielorazowe opakowania, ale…. nie jesteśmy jeszcze gotowi by za nie płacić odrobinę więcej. I tak maska do włosów w plastiku Anwen sprzedaje się o wiele lepiej niż ta w szklanym opakowaniu, być może dlatego, że jest jej w tym plastiku więcej. Wciąż skrupulatnie śledzimy stosunek ilości do ceny, co nie jest niezrozumiałe.
Na szczęście mniejsze zużywanie i ideę less waste możemy osiągnąć w inny sposób niż zwykłe przerzucenie się na szkło. To po pierwsze oszczędność korzystania z kosmetyków i dobieranie kosmetyków wielofunkcyjnych, takich które będą zarówno kremem do rąk, balsamem do ciała czy serum na końcówki włosów. Nie dajmy sobie wmówić, że krem na powieki ma być inny niż krem pod oczy. Nie sprowadzajmy dbania o siebie do nakładania kremu, czasami warto stosować mniej, lepszej jakości kosmetyków, by poczuć się lepiej w swoim ciele.
Dominique Loreau w książce „Sztuka prostoty” pisze:
Podobny przekaz brzmi w słowach Kasi Bem w książce „Happy uroda”:
Wychodzę z założenia, że lepiej dobrać jeden kosmetyk dobrze niż wiele średnio. Uważam, że samo stosowanie kosmetyków naturalnych jest już zdecydowanie lepsze dla planety, jest krokiem w kierunku poprawy jakości życia i dbania o naturę, to postawa bardziej zaangażowana, więc jest to dobry początek do bardziej świadomego życia w stylu less waste.
Wiele z was same potrafi „ukręcić „swój kosmetyk i chociaż podziwiam osoby, które same tworzą kremy to jednak w przeliczeniu dla jednej osoby dobry krem wytworzony przez specjalistów staje się bardziej opłacalny (zwłaszcza jeśli ma się doświadczenie zniszczenia kilku swoich wytworów). Ani nie jest to bardziej ekologiczne ani ekonomiczne. A wszystkie opakowania surowców to kilka sztuk plastiku zamiast jednego szklanego słoiczka.
Co więc stosować?
„Nie musisz wklepywać w twarz najdroższych kremów, aby świetnie wyglądać, ale musisz skórę codziennie oczyszczać, złuszczać i stymulować do regeneracji odpowiednio dobraną pielęgnacją i automasażem.„
Jak wykorzystywać więc kosmetyki w sposób świadomy, stosując ich mniej, ale lepiej?
Wykorzystuj do zera
Przecinaj tubki, otwieraj opakowania airless, by wydobyć z nich resztki kremów. Każda kropla wydobyta przed wyrzuceniem to odroczenie konieczności zakupu kolejnego opakowania na później. Duże pojemności to doskonałe rozwiązanie.
Wybieraj czyste oleje
Są bardziej mutlifunkcyjne – jednym olejem możesz wykonać wiele zabiegów pielęgnacyjnych:
Zmywanie makijażu – nanieś kilka kropli wybranego olejku na skórę i wmasuj okrężnymi ruchami. Olejki rozpuszczają makijaż i zanieczyszczenia, znakomicie usuwają nawet tusz do rzęs. Nie spiesz się i wykonuj masaż twarzy powoli, po chwili zmyj wielorazową muślinową ściereczką. Jeżeli nie lubisz uczucia natłuszczenia skóry, możesz domyć skórę łagodnym mydłem. Tutaj znajdziesz wpis o OCM wyjaśniający zasady oczyszczania twarzy olejami.
Olejowanie ciała – zastępuje balsam i natłuszcza, a zatrzymując wilgoć wewnątrz skóry przeciwdziała jej przesuszeniu. Olej możesz nałożyć również przed kąpielą, a użycie balsamu do ciała staje się wręcz zbędne. Przy okazji możemy wykonać masaż całego ciała, który poprawi jędrność, usprawni krążenie krwi w skórze i przed wszystkim – humor. Oleje do ciała znajdziesz tutaj.
Olej zamiast kremu lub jako dodatek do kremu – najdoskonalsze olejki poprawiające stan skóry to olej makadamia, ze słodkich migdałów, olej z pestek malin i mój ukochany – olej tamanu. Wystarczą 2-3 krople na skórę twarzy nakładane na noc. Serum nanieś na skórę wcześniej, stosując się do zasady, że kosmetyki nakładamy od najlżejszych do najbardziej treściwych.
Serum na włosy – nic nie daje większego blasku włosom niż kilka kropli oleju arganowego nałożone kiedy jeszcze są wilgotne. Jednak włosy są tak indywidualnymi tworami, że warto testować i nakładać wszystko co mamy pod ręką – od kremu do po każdy olej który mamy pod ręką. Co ciekawe, zwłaszcza włosy niskoporowate lubią taki obfitość olejowania, przeciwieństwie do substancji nawilżających.
Baza maseczek glinkowych – oczyszczanie i pielęgnacja równocześnie. Glinki należy mieszać w proporcji 2:1 – dwie łyżeczki glinki na jedną łyżeczkę wody, oleju trzeba będzie dodać nieco więcej niż wody lub połączyć glinkę zarówno z wodą jak i z olejem mieszając do uzyskania pożądanej konsystencji.
Kuracja do dłoni i stóp na noc – nanieś olej grubszą warstwą na skórę stóp i ubierz skarpetki lub rękawiczki. Przez noc stopy i dłonie staną się miękkie i wypielęgnowane.
Wiem jednak, że nie każda z nas jest fanką oleistych konsystencji – wtedy warto sięgać po takie oleje jak makadamia, jojoba czy pestki śliwki. Są tak biozgodne ze skórą, że stają się niewyczuwalne prawie zaraz po nałożeniu. Więc dobranie odpowiedniego oleju jest świetnym rozwiązaniem. Można zmieszać olej z kwasem hialuronowym lub żelem aloesowym – konsystencja staje się o niego lżejsza.
Wybieraj mądrze
NIe daj się zwieść markom i etykietom, kieruj się swoimi preferencjami. Testuj, popełniaj błędy, a jak znajdziesz odpowiedni kosmetyk, nie szukaj dalej. Zbyt często ulegamy pokusie kupowania kolejnej buteleczki serum, by sprawdzić jak działa, jak sprawdza się akurat w naszym przypadku. Wybierając i kupując mniej, możemy pozwolić sobie na kupno doskonałej jakości i zamienić codzienne momenty w luksusowe rytuały. I wcale nie musi to oznaczać kupna markowych kosmetyków – warto dać szansę tym niemarkowym, ale wykonanym z najwyższą starannością.
[ts_one_fourth][ps_product_list id_product=4530 tpl=product-list-blog.tpl][/ts_one_fourth] [ts_one_fourth][ps_product_list id_product=6974 tpl=product-list-blog.tpl][/ts_one_fourth] [ts_one_fourth][ps_product_list id_product=7233 tpl=product-list-blog.tpl][/ts_one_fourth]
[ts_one_fourth] [ps_product_list id_product=5870 tpl=product-list-blog.tpl] [/ts_one_fourth]
2 Responses
O tak, w mojej pielęgnacji również mniej znaczy więcej. Od ponad pół roku zrezygnowałam również z podkładu, co wyszło mi na plus.
Olejki są moją ulubioną częścią oczyszczania twarzy, mogłabym to robić cały czas. *.*
Super, że i Tobie się podobają! Odstawienie podkładu daje sporą poprawę wyglądu cery – wbrew obawom!