Wpływ słońca na starzenie się skóry….

Wiosna w tym roku trwa w nieskończoność, ale wierzymy, że słońce pojawi się wkrótce i na dobre. Która z nas, nie marzy o powrocie do pięknej opalonej skóry.  Nie od dziś wiadomo, że opalone ciało wygląda smuklej, atrakcyjniej, zdrowiej….ale czy na pewno?

Otóż, niekoniecznie. Już w dawnych czasach arystokratki wszystkich nacji chroniły swe oblicza pod parasolami.Co prawda, miały one także inne powody do takiego zachowania (wówczas opalona cera była kojarzona z pracą w polu, a co za tym idzie, niższą klasą społeczną). Mądre kobiety wiedziały co robią 🙂

Obraz my000693 z Pixabay

Badania przeprowadzane od pewnego czasu, pokazują niestety, że tych negatywnych skutków nadmiernego wpływu słońca na skórę jest zdecydowanie więcej niż tych  pozytywnych.

Główne z nich to:

  • rumień skóry, powstały w wyniku oparzenia słonecznego,
  • zgrubienie skóry,
  • zmniejszenie jej elastyczności,
  • powstawanie zmarszczek,
  • plamy pigmentacyjne na skórze,
  • podniesione ryzyko rozwoju nowotworu skóry.

Dużo się mówi o promieniowaniu UVA,UVB, UVC ale co to właściwie znaczy?

A więc od początku:

Promieniowanie UVA obecne jest przez cały rok, niezależnie od pogody. Jego natężenie jest takie samo przez cały dzień, przenika przez chmury, szyby okienne i samochodowe. Stanowi ono 95% promieniowania ultrafioletowego docierającego do ziemi.

Promienie UVA są bardzo zdradliwe, ponieważ mogą wniknąć głęboko w skórę, i nie wywołując efektów bólowych mogą uszkodzić komórki. To one przede wszystkim odpowiedzialne są za tworzenie się wolnych rodników, co w długim okresie może prowadzić do zmian w komórkach.

Inne skutki promieniowania UVA to:

  • fotostarzenie, czyli zmiany ukierunkowania włókien elastyny i kolagenu, co powoduje utratę jędrności i zwiotczenie skóry, czego konsekwencją są pojawiające się zmarszczki,
  • zaczerwienienie skóry,
  • zaburzenie pigmentacji, jak maska ciążowa, plamki,                         
  • rozwoju nowotworów skóry.

Promieniowanie UVB  stanowi  tylko 5% promieniowania ultrafioletowego docierającego do ziemi. To dzięki temu promieniowaniu, możemy cieszyć się letnią opalenizną, stymuluje ono bowiem syntezę melaniny.

Ale żeby nie było za różowo, to również promieniowanie UVB odpowiada za efekt opalania “na raczka”, charakteryzuje się bowiem silnymi właściwościami rumieniotwórczymi i  może wywołać oparzenia słoneczne. Intensywność reakcji rumieniowej zależy od czasu ekspozycji na działanie promieni słonecznych.

Po części to właśnie UVB  jest także przyczyną obniżenia odporności wrodzonej w wyniku niszczenia komórek Langerhansa. Kolejnym przewinieniem promieniowania tego typu, jest  uszkadzanie włókien kolagenowych co prowadzi do utraty elastyczności skóry, czego wynikiem są zmarszczki i bruzdy, powstające głównie na twarzy szyi i dekolcie.

Jedną z funkcji  włókien kolagenowych  jest zatrzymywanie  wody w skórze, a starzenie się kolagenu powoduje nadmierną  jej suchość. Niszczyć te włókna mogą wolne rodniki, które namnażają się głównie pod wpływem promieniowania UVB

Podsumowując, spośród negatywnych efektów wpływu promieniowania UVB możemy wyróżnić:

  • rumień prowadzący do oparzeń skóry,
  • zgrubienie a następnie złuszczenie się skóry,
  • obniżenie odporności wrodzonej,
  • uszkodzenie włókien kolagenowych,
  • utrata elastyczności skóry,
  • powstawanie zmarszczek i bruzd,
  • namnażanie się wolnych rodników.

Skutki działania promieniowania UV mogą być zauważalne bezpośrednio:

  • rumień,
  • opalenizna,
  • bąble będące wynikiem poparzeń skóry.

Lub ujawnić się dopiero po kilku latach, jak:

  • przyspieszenie procesu fotostarzenia się skóry,
  • obniżenie funkcji immunologicznych skóry,  
  • stymulacja rozwoju nowotworów.

Fotostarzenie się skóry to zmora spędzająca sen z powiek głównie kobietom…niestety dotyczy ono ich w większym stopniu niż mężczyzn.

Najbardziej narażone na uwydatnianie się efektów fotostarzenia są kobiety w wieku postmenopauzalnym. Ma ono podłoże hormonalne, a mianowicie, kobiety w tym okresie przechodzą spadek stężenia estrogenów, co prowadzi do większego ryzyka uszkodzenia  produkcji kolagenu przez promieniowanie UVB niż mężczyźni.

Pamiętać należy też, że tak upragniona przez nas opalenizna, to reakcja obronna skóry na zbyt dużą i intensywną dawkę promieni słonecznych. A skoro skóra to największy organ naszego ciała to czy jest sens świadomie i dobrowolnie mu szkodzić?

Na zakończenie warto jeszcze przytoczyć efekty badań, które przeprowadzone były na 298 kobietach, z których połowa była miłośniczkami kąpieli słonecznych, a druga część pań.. no nie koniecznie.  Twarze kobiet oceniali naukowcy i wolontariusze, których zadaniem było oszacowanie wieku kobiet na podstawie fotografii.

Zgodnie z wnioskami, efekty opalania widoczne są szczególnie w średnim wieku, u kobiet po 50. roku życia – w tej grupie kobiety wyglądały na starsze od tych rówieśniczek, które za słońcem nie przepadały. Zgodnie z wnioskami wynikającymi z badania, słońce może odpowiadać nawet za 80% widocznych oznak starzenia się skóry.  Co ciekawe, nawet kobiety, u których poziom uszkodzenia skóry wynosił niewiele, bo zaledwie 2% więcej, w ocenie badaczy i wolontariuszy wyglądały aż 3 lata starzej.

Warto zatem tego lata zaprzyjaźnić się na co dzień z kremem o wysokim filtrze. A jeżeli ktoś zwróci nam uwagę na nasze blade oblicze, winę zawsze można zrzucić na arystokratyczne korzenie.

Literatura: „Rośliny w kosmetyce i kosmetologii przeciwstarzeniowej” Eliza Lamer-Zarawska, Cezary Chwała i inn

[ps_product_list id_product=2115 p=1 tpl=product-list-blog.tpl] [ps_product_list id_product=2171 p=1 tpl=product-list-blog.tpl] [ps_product_list id_product=2638 p=1 tpl=product-list-blog.tpl] [ps_product_list id_product=2641 p=1 tpl=product-list-blog.tpl]

Dodaj komentarz