Jestem pewna, że wiele z Was niechętnie przeciągających chwile spędzane w łazience, zmęczonych, zestresowanych i w ciągłym niedoczasie zadaje sobie to pytanie – czy naprawdę muszę wykonywać masaż twarzy, by za kilkanaście lat wyglądać dobrze? O co w nim chodzi i jak powinien wyglądać poprawnie wykonany masaż twarzy za pomocą płytki guasha.
Zanim jednak napiszę coś więcej o masażu opowiem jak wyglądał mój pierwszy kontakt z guashą. Bo ja wbrew modzie na rollery zakupiłam jadeitowa płytkę zwaną guashą – uznałam, że nie interesuje mnie rolowanie góra-dół, a tylko jeden kierunek – czyli góra 🙂 bo przecież to przeciw zmarszczkom wyciągam oręż, i to grawitację chcę oszukać. Podczas pierwszego masażu twarz była mocno zaczerwieniona, ale nie tak, by uznać to za niebezpieczne czy szkodliwe – czułam, że twarz jest taka zrelaksowana, wypoczęta. Była też mocno rozświetlona i promienna. Zdziwiona to byłam rano, bo lekka opuchlizna sprawiła, że cera była cudownie napięta. Na początku nie przypisywałam tych okoliczności tylko masażowi, ale po dugim razie juz wiedziałam, że tak – masaż działa cuda i że wystarczy pomasować twarz dzień przed wyjściem, by naprawdę wyglądać lepiej. Jeśli o mnie chodzi – jest za:) Różnica pomiędzy rollerem a guashą jest taka, że roller pozwala usunąć opuchliznę i zastoje limfy, a guashą oprócz tego działania można pokierować bardziej przeciwzmarszczkowo i ujędrniająco. Bingo!
Zaletą masażu twarzy jest to, że jest nieinwazyjny i możemy wykonać go bez specjalistycznych sprzętów – wystarczy kamień płytka, którą dość łatwo kupić, nie istnieje ryzyko powikłań czy jakichś skutków ubocznych. Kolejną zaletą jest to, że taki masaż jest dostępny i tani – możemy wykonać go we własnej łazience. Skóra staje się lepiej ukrwiona, kontur twarzy poprawiony, twarz staje się jędrniejsza i gładsza. Efekty są widoczne bardzo szybko dzięki temu, że same kontrolujemy docisk i wiemy na ile możemy sobie pozwolić. Odpowiedni dobór olejku też zwiększa szansę na powodzenie – sprawdź na jakie oleje do cery dojrzałej warto zwrócić uwagę.
Co to jest guasha?
Masaż guashą to stara chińska terapia stosująca specjalnie wyprofilowaną płytkę do masażu skóry w celu uśmierzania bólu, ujędrniania skóry i przyspieszenia procesu usuwania toksyn. Pocieranie stymuluje również wzrost komórek skóry, ma działanie odmładzające. Gua sha traktowana jest jak botoks wschodniej medycyny, i zupełnie nie dziwię się dlaczego. Holistyczne podejście łączące funkcjonowanie całego ciała, umysłu i skóry odpowiada moim poglądom. Zupełnie wierzę, że optymalnie funkcjonujące ciało objawia się promienną cerą. Kanony piękna są różne w różnych kulturach, zmieniają się na przełomie dziejów, ale jedno jest wspólne – pewna siebie kobieta jest najpiękniejsza.
Na czym polega masaż twarzy?
To delikatne przesunięcia guashy po twarzy w odpowiednim kierunku. Skórę należy wcześniej tonikiem – odpowiednia będzie woda różana, woda pomarańczowa – ich działanie będzie bardziej intensywne dzięki temu, że masaż intensyfikuje wchłanianie – warto więc wybrać hydrolat lub tonik dedykowany skórze. Następnie na twarz aplikuje się olej lub serum olejowe, by kamień delikatnie ślizgał się po twarzy, a nie drapał jej i nie porażniał. Kamień usuwa zatory i zatrzymaną limfę ze skóry, wspomaga usuwanie toksyn i zastojów. Masaż wykonywany regularnie pozwala pozbyć się przebarwień, wyrzeźbia owal twarzy, usuwa napięcia mięśniowe.
Masaż guasha będzie odpowiedni dla każdego rodzaju skóry. Kamień powinien być ustawiony pod kątem 45 stopni dla zwiększenia właściwości liftingujących. Jezeli chcesz wygładzić skórę czy to w okolicy oczu, bruzdy nosowo-wargowej, czoła czy w każdym innym miejscu – przytrzymaj skórę napiętą i przesuwaj kamieniem prostopadle do lini, którą chcesz usunąć – tak jakbyś chciała zmazać coś za pomocą gumki. Rób to delikatnie, tak by nie pozostawić śladu na skórze.
Najciekawsze masaże na youtube
Youtube aż kipi od instruktaży – mam swoich ulubieńców i należy do nich Britta Plugg, która jest twórczynią marki Wilding Beauty i prowadzi swoje studio kosmetyczne specjalizujące się właśnie w masażu twarzy. Na jej instagramie możemy obejrzeć wiele tutoriali – rzeczowo i dokładnie opisanych. No i efekty! Jej twarz promienieje młodością. Samo patrzenie na jej instruktaż zachęca do masowania. Oto lista filmików, ktore otworzyły mi oczy 🙂
Jakich olejków używać?
Lubię używać olejków do masażu – aktualnie kończę serum wygładzające Resibo i w tej roli sprawdza się znakomicie. Wystarczą dwie krople ulubionego olejku, by guasha ślizgała się po twarzy, a korzyści z jego działania są odczuwalne dość szybko. Lubię też serum Rosadia, ale i Serum rewitalizacja Asoa, eliksir olejowy Zielony Koktajl z Mojej Farmy Urody.
Kilka moich ulubienic do uczenia się masażu twarzy:
[ts_one_fourth][ps_product_list id_product=207 tpl=product-list-blog.tpl][/ts_one_fourth] [ts_one_fourth][ps_product_list id_product=2552 tpl=product-list-blog.tpl][/ts_one_fourth] [ts_one_fourth][ps_product_list id_product=4798 tpl=product-list-blog.tpl][/ts_one_fourth]
[ts_one_fourth] [ps_product_list id_product=5987 tpl=product-list-blog.tpl] [/ts_one_fourth]